Wakacje z dzieckiem, czyli obóz przetrwania

Wakacje z dzieckiem

Gdy myślimy o wakacjach, oczami wyobraźni widzimy chwile pełne relaksu, ciszy i pokoju, kiedy to możemy odpoczywać. Sprawa wygląda podobnie w przypadku, kiedy na wakacje chcemy zabrać nasze dzieci i wypocząć całą rodziną. Marzymy o czasie spędzonym razem, zadowoleniu, rożnego rodzaju atrakcjach i przyjemnościach. Rzeczywistość nierzadko była zgoła inna. Okazuje się, ze rodzinne wakacje to czas skrajnych emocji, różnego rodzaju napięć, stresów i trudnych zachowań. I takim chwilom daleko od relaksu i definicji wakacji. Dlaczego ta się dzieje? Jak poradzić sobie z takim przekłamanym urlopem?

Odreagowanie i luz

Nie da się ukryć, że pewnie większość rodziców przyzna nam rację, że wakacje z dzieckiem to czas pełen stresów i chwil, które nie mamą nic wspólnego z odpoczynkiem. Jednak sprawa ta nie dotyczy jedynie samego okresu wakacyjnego. Podobnie dzieje się na urlopach – krótkich jak i dłuższych, a nawet samych weekendów, kiedy to rodzice są wykończeni wspólnym spędzaniem czasu. Ale jak to Co to za rodzice, którzy mają czasami dość własnych dzieci i spędzania razem czasu? Odpowiedź jest jednoznaczna – normalni.

Dlaczego wakacje i urlopy to szalony czas, w którym dochodzi do różnych, skrajnych emocji? Otóż w tym okresie nie spieszymy się, zostawiamy codzienne obowiązki i mamy okazję do rozładowania emocji. Całkowity czas skierowany jest na dziecko, któremu rodzice poświęcają uwagę. Mały człowiek zdaje się więc korzystać z okazji i obnaża wszystkie skumulowane dotychczas w sobie emocje, a także jasno wyrazić swoje niezaspokojone potrzeby oraz odreagować trudne sytuacje. Nie da się ukryć, że codzienność bywa naprawdę przytłaczająca – pośpiech, stres, nienajlepszy nastrój, zmęczenie, nowe wyzwania, które się nawarstwiają, a wraz z nimi negatywne emocje. Niestety, takie równowaga musi zostać zachowana. Skoro udawało się to wszystko trzymać w ryzach i współpracować przez jakiś czas, w pewnej chwili granice zostają przekroczone i konieczne jest odreagowanie.

Wakacyjne stresy

W trakcie wakacji i wypoczynku, dzieje się dużo. Nowe miejsca, nowe rzeczy, nowe przygody pochłaniają wiele energii i tym samym wywołują silne emocje. Nie tylko dorośli bywają zmęczeni zwiedzaniem. Odwiedzaniem nowych miejsc. Dzieci tym bardziej stają się narażone na różne interakcje i bodźce, będąc jednocześnie przymuszonym do dostosowania się do norm społecznych i obyczajów. Wszystko to składa się na stresy zarówno dla dorosłych, jak i dzieci, które ciągle kształtują swój układ nerwowy.

Spokój nas ratuje

Ciągłe strofowanie i upominanie dziecka za – rzekomo –niewłaściwe zachowanie, nic nie da. Zamiast próbować usilnie zapanować nad emocjami i zachowaniem małego człowieka, warto na chwilę zatrzymać się i przeanalizować całą sytuację. Może dojdziemy do tego, co dziecku sprawia trudność oraz jak możemy pomóc mu przeżywać trudne emocje. Wsłuchanie się w potrzeby dziecka wiele zmieni. Może wystarczy chwilowa zmiana otoczenia lub ograniczenie atrakcji mogą naprawdę zdziałać cuda.

Równowaga rodzic-dziecko

Rodzice podczas wakacji stają na Glowie, by dziecku przychylić nieba. Oczywiście nie ma w tym nic złego i jest to zupełnie naturalne zachowanie. Jednak czy to, czego my chcemy, na pewno pokrywa się z potrzebami dziecka? Nieustanne propozycje nowych atrakcji, dopytywanie o zadowolenie, zaspokojenie głodu itd., może być ponad siły dziecka. W tym wszystkim warto zachować również zdrowy egoizm i zadbać o własne potrzeby, by zachować równowagę na tyle, na ile to możliwe. Spróbujmy, by wakacje były czasem zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Dzieci nie zawsze potrzebują mnóstwa atrakcji i doby wypełnionej zajęciami na każdą minutę. Czasami, w zdecydowanej większości przypadków, wystarczy po prostu bycie razem i wspólne spędzanie czasu.

Akcja-reakcja

Bez względu na to, co się dzieje, zazwyczaj jest tak, że rodzic posiada cudowną moc rozładowywania sytuacji. Oczywiście nie zawsze się to udaje, bo nierzadko ciężko zachować spokój i pogodę ducha, zwłaszcza wtedy, kiedy wyparzony urlop staje się obozem przetrwania. Jednak dziecko inaczej na to patrzy. Dlatego nawet wtedy, kiedy jest nam trudno, starajmy się wspierać nasze dzieci.

Pamiętajmy – słowa bywają bardzo pomocna, ale nie zawsze są potrzebne czy niezbędne. Czasami drobny gest może zdziałać wiele.